Jan Grycuk urodzony latem 1947 r. (w znaku bliźniąt) w Downiewie o rzut beretem od Królowego Mosty. Na wiosnę 1952 złamałem kość udowa w lewej nodze. Naukę w szkole podstawowej rozpocząłem już 1953 jako wolny słuchacz – mogłem wchodzić i wychodzić kiedy mnie się podobało w klasach 1-2. Szczególnie utkwił mnie w pamięci marzec 1953. Na apelu związanym z pogrzebem Stalina ogłoszono 3 - minutową ciszę. Nie wytrzymałem tych 3 minut, potem ojciec musiał z tego powodu gęsto tłumaczyć. Jako młodzieniec interesowałem się sportem. W latach 1961-1966 ucząc się w Technikum Rolniczym w Dojlidach, grałem w siatkówkę i uprawiałem lekkoatletykę, a szczególnie skok o tyczce. W tej dyscyplinie reprezentowałem Klub Podlasie w II lidze, byłem również mistrzem Okręgu Młodzików. Po maturze na sport zabrakło czasu. Ważniejsza była praca i inne zainteresowania. Pracowałem w tzw. delegacji, w domu bywałem tylko w niedzielę (wolnych sobót wówczas nie było).
Pisane wierszy rozpocząłem po upadku tzw. komuny, czyli na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.
Opisuję wydarzenia społeczno-polityczne, zdarzają się również wiersze erotyczne, satyryczne. Piszę wtedy, gdy się zdenerwuję, motywacją jest bezczelność, beztroska, partactwo (można byłoby dodać jeszcze kilka innych określeń). Wydarzenia, które nieraz przerastają „Kabaret”.
Lubię poezję Wisławy Szymborskiej zwłaszcza w lżejszej wersji – „Moskaliki”, „Błysk rewolwru”. W „Moskalikach” wydrukowano również kilka moich utworów. Podoba mi się również twórczość Jana Sztaudyngera, Andrzeja Waligórskiego, Bolesława Leśmiana.
W wolnym czasie lubię majsterkować, coś naprawić w domu, zrobić jakieś proste półki itp.
Nie znoszę chamstwa i cwaniactwa. Jest takie powiedzenie „każdy dureń ma swój rozum”, ale mało kto zaznajomił się z instrukcją jego użytkowania, o ile w ogóle ja otrzymał.
Jan Grycuk 30.10.2021
Wojowanie
Nie umilkły jeszcze
Echa walk z komuną,
A już planujemy
Powojować z Unią.
Unię traktujemy
Tak, jak okupantów,
Bo nie chce nam dawać
Obiecanych fantów.
Fala emigrantów
Z Azji ku nam sunie,
Chcą lepszego życia
Jak my po komunie.
Zrozumienie na wsi,
Podniecenie w mieście
Imigranci dybią
Na cnoty niewieście.
Ale władza szparko
Ludziom wyjaśniła,
Że oni gustują
W krowach i kobyłach.
Oni w tym Usnarzu
Nie kąpią się wcale,
Mogą mieć na sobie
Wszelakie robale.
Potem te robale
[co jest rzeczą ludzką]
Mogliby zawłoczyć
Aż na Nowogródzką.
Ażeby nasz naród
Był rasowo zdrowy
Odpieramy twardo
Atak hybrydowy.
Walka z pedofilią
To bój żądz z honorem
Jest w rzeczywistości
Frywolnym horrorem.
Jan Grycuk wrzesień 2021